poniedziałek, 22 sierpnia 2016
Przepowiednie do "I WAS I WILL" 2016
I see
oil on canvas
2016, 60/60 cm
Galaxy
oil on canvas
2016, 60/60 cm
Just breathe
oil on canvas
2016, 60/60 cm
Memory and
games
oil on canvas
2016, 60/60 cm
She knows
oil on canvas
2016, 60/60 cm
She is like a river
oil on canvas
2016, 60/60 cm
The man who knows
oil on canvas
2016, 60/60 cm
Who was right?
oil on canvas
2016, 60/60 cm
So close,
so little known
oil on canvas
2016, 60/60 cm
"I was, I will" od zaplecza...
Dzienne i nocne prace nad cyklem "Przepowiedni" na wystawę do Arts Centre & Theatre w Aberdeen.
Kilkumiesięczna współpraca i niejedna burza mózgów inicjatorów, organizatorów, przyjaciół i artystów doprowadzają do ekscytującego spotkania w dalekim szkockim Aberdeen. Już nie mogę się doczekać.
Trzy kobiety, przyjaciółki, malarki, artystki a z nimi osobiste portrety malowane w technice olejnej, na płótnach już 2 września pojawią się w galerii Art Centre& Theatre.
Mój cykl składa się z 9 obrazów. To subiektywne szkice myśli, refleksji na temat ludzkich emocji i wewnętrznych sił, które posiada każdy. To malarskie kadry zatrzymanych słów, wieszczeń, "krakań", przestróg, dobrych życzeń i czasami nawet lęków.
"She knows"
"The man who knows"
"I see"
"Just breathe"
"She is like a river"
"Galaxy"
"So close, so little known"
"Memory and games"
"Who was right?"
Tytuły mogą być owymi "przepowiedniami" bądź obawami tego co może, mogłoby się wydarzyć gdzieś, komuś, nam, mnie i tobie. Interpretacja to działania, które zupełnie pozostawiam Wam....bez zbędnych naprowadzeń, sugestii szczerze zapraszam do obejrzenia naszego malarstwa.
Jarosławie Sankowski, wielkie dzięki za pomoc, za piękny tekst do naszej wspólnej wystawy.
" I WAS, I WILL"
"Wystawa twórczości, zwłaszcza jeśli chodzi o malarstwo
jest próbą nawiązania kontaktu z otoczeniem poprzez obraz, czasem słowo,
spojrzenie, coś jeszcze. Malarstwo jest tu szczerą i bezpośrednią formą
kontaktu, formą rozmowy, w tym przypadku popartą talentem odwagą i
chęcią a może potrzebą a obraz malowany farbą – ręcznie jest jedną z
najpiękniejszych form kontaktu, gdyż oferuje ulotność chwili odbioru i
trwałość w postaci przedmiotu sztuki.
Trzy artystki: Katarzyna Rymarz, Marta Chojnacka i Dominika Żurawska, postanowiły spotkać się w Galerii Sztuki w Wielkiej Brytanii przy swoich najnowszych obrazach. Znają się od dawna, jeszcze z Polski, ze studiów i spotkań towarzyskich, obecnie mieszkają w trzech krajach; Kasia w Polsce, Marta w Hiszpanii, Dominika w Wielkiej Brytanii. Dzieli je znaczna odległość, jednak dla sztuki, zwłaszcza dzisiaj nie stanowi to przeszkody, tym bardziej że pewne wartości związane z codziennymi czynnościami codziennymi marzeniami są uniwersalne. O czym są te obrazy ? Pisząc o trzech indywidualnościach, które za podstawę uczyniły sobie twarz człowieka a właściwie maskę, bo nie są to wizerunki studyjne, można ulec wrażeniu że są to odmiany tego samego marzenia o innym życiu. Zwłaszcza portrety Katarzyny i Dominiki wydobyte z gęstwiny twarzy zaludniających skwery i reklamy współczesnych miast, zatrzymane w swoich indywidualnych zapatrzeniach wydają się być tyleż komentarzem szerszych zjawisk w sztukach wizualnych, co osobistą próbą uchwycenia aury, pewnej intensywnej obecności. Wpatrywanie się w twarz, portret, lub w lustro, jest rodzajem uzależnienia w którym następuje jakby przenikanie osobowości a niemal obsesyjne powracanie do schematu oczu i ust, wyraża dążność do niemal fizycznego kontaktu z wizerunkiem lub idiomem wrażenia, które materializuje się w prostych gestach malarza. Być może podobne intencje zawiera twórczość Marty, jednak odróżnia je większy kontakt z rzeczywistością, tą codzienną, gdzie majestat postaci zamieniony jest w chwilowy związek dwojga, lub podpatrzony w codzienności powtarzający gest bohaterów ludzkich historii. Prosto i niefrasobliwie, czasem po dziewczęcemu, kokieteryjnie malowane twarze, buźki, oblicza, miny, zwłaszcza u Katarzyny i Marty nie są wyrazem naiwnej maniery, lecz świadomym wyborem poszukiwania prawdy w świecie masek i kolorowych obrazków, które na chwilę chociaż zatrzymają zmęczonego rutyną codzienności kogoś. Pozwalają się zapomnieć lub pozostają w pamięci oka i serca."
Profesor Jarosław SankowskiTrzy artystki: Katarzyna Rymarz, Marta Chojnacka i Dominika Żurawska, postanowiły spotkać się w Galerii Sztuki w Wielkiej Brytanii przy swoich najnowszych obrazach. Znają się od dawna, jeszcze z Polski, ze studiów i spotkań towarzyskich, obecnie mieszkają w trzech krajach; Kasia w Polsce, Marta w Hiszpanii, Dominika w Wielkiej Brytanii. Dzieli je znaczna odległość, jednak dla sztuki, zwłaszcza dzisiaj nie stanowi to przeszkody, tym bardziej że pewne wartości związane z codziennymi czynnościami codziennymi marzeniami są uniwersalne. O czym są te obrazy ? Pisząc o trzech indywidualnościach, które za podstawę uczyniły sobie twarz człowieka a właściwie maskę, bo nie są to wizerunki studyjne, można ulec wrażeniu że są to odmiany tego samego marzenia o innym życiu. Zwłaszcza portrety Katarzyny i Dominiki wydobyte z gęstwiny twarzy zaludniających skwery i reklamy współczesnych miast, zatrzymane w swoich indywidualnych zapatrzeniach wydają się być tyleż komentarzem szerszych zjawisk w sztukach wizualnych, co osobistą próbą uchwycenia aury, pewnej intensywnej obecności. Wpatrywanie się w twarz, portret, lub w lustro, jest rodzajem uzależnienia w którym następuje jakby przenikanie osobowości a niemal obsesyjne powracanie do schematu oczu i ust, wyraża dążność do niemal fizycznego kontaktu z wizerunkiem lub idiomem wrażenia, które materializuje się w prostych gestach malarza. Być może podobne intencje zawiera twórczość Marty, jednak odróżnia je większy kontakt z rzeczywistością, tą codzienną, gdzie majestat postaci zamieniony jest w chwilowy związek dwojga, lub podpatrzony w codzienności powtarzający gest bohaterów ludzkich historii. Prosto i niefrasobliwie, czasem po dziewczęcemu, kokieteryjnie malowane twarze, buźki, oblicza, miny, zwłaszcza u Katarzyny i Marty nie są wyrazem naiwnej maniery, lecz świadomym wyborem poszukiwania prawdy w świecie masek i kolorowych obrazków, które na chwilę chociaż zatrzymają zmęczonego rutyną codzienności kogoś. Pozwalają się zapomnieć lub pozostają w pamięci oka i serca."
Subskrybuj:
Posty (Atom)
bio
bio...czyli szybki rys historyczny moich dokonań
Katarzyna Rymarz (1979) Malarka, artystka, kuratorka, z zamiłowania i pasji zajmuje się botaniką, zielarstwem i uprawą roślin zielnyc...
-
KALAMARSADA Lipiec 2006...gorąco, słonecznie, ani podmuchu wiatru, trawa zeschnięta jak na hiszpańskich plantacjach oliwek, a my ( Marta C...
-
„Fire – hot is green” „Love –find me in the jungle” „Rozczarowanie – facet wyrzucony z korporacji” „Music-robo-dance”...
-
„Fraszka na sąsiada” to letni cykl malarski składający się z kilkunastu obrazów olejnych. Obrazy te nie są próbą interpretacji otaczają...